Zapewne wielokrotnie się zastanawialiście ile tak naprawdę prądu pożera nasza konsola. Ja też zastanawiałem się nad tym, więc postanowiłem to zmierzyć osobiście. Najbardziej zastanawiał mnie fakt, czy jest sens pozostawiania konsoli w trybie czuwania.
Do zmierzenia ilości pobieranej energii potrzebny był mi watomierz który zakupiłem za ciężko odkładane pieniążki 😉
Wybór padł na GreenBlue GB202. Jest to dość tanie (w przeliczeniu kosztował mnie ok 25 piw…) urządzenie które prócz pomiaru i zliczaniu zużytej energii posiada jeszcze wbudowany czasomierz i jest nawet w stanie przeliczyć ilość zużytych watów na złotówki.
Jak mierzyłem ?
Watomierz na wyświetlaczu wyświetla chwilowy pobór prądu, zatem nie miałem problemów z wyliczeniem średniej z kilku pomiarów. Konsola została podłączona pod watomierz zaś reszta urządzeń (TV, ładowarki i inne duperele walające się na biurku) została wpięta do innego gniazdka. W ten sposób licznik mierzył prąd zużywany tylko i wyłącznie przez Sony Playstation 4.
Pomiary
Na pierwszą próbę włączyłem konsolę i zostawiłem ją w menu na kilka minut. Początkowo konsola zużywała ok 84 W jednak po zabootowaniu systemu i wyłączeniu napędu optycznego wynik znacznie się poprawił – 45 W.
Drugą próbą było odpalenie jakiejś gry, w napędzie miałem Dark Souls 3 więc chwyciłem pada i pograłem ok. 2 godziny co kilka minut łypiąc na licznik. Z wielu źródeł internetowych wiedziałem, że zużycie prądu powinno wynieść ok 180 W jednak w moim przypadku wynik był zgoła inny – PS4 z włączoną grą pożera tylko 135 W
Strzelam, że wspomniane 180 W konsola zużyje podczas grania jedynie wtedy, gdy ruszy napęd Blu-Ray.
Na koniec pozostawiłem sobie tryb uśpienia. Po wprowadzeniu konsoli w ten tryb konsola zaczęła zużywać jedynie 4,2 W na godzinę jednak coś mnie “tknęło” i ponownie uruchomiłem sprzęt, dodałem kilka gier z PSS do kolejki pobierania i ponownie “uśpiłem” konsolę. Tym razem nie było już tak różowo – konsola zaczęła pobierać dokładnie taką samą ilość energii, jak w trakcie nawigacji po menu.
Powyższe testy przeprowadziłem 3-krotnie, za każdym razem otrzymałem zbliżone wyniki.
Można więc z czystym sumieniem przyjąć, że PS4 zużywa 135 W podczas grania, 4,5 W podczas trybu stand-by oraz 45 W w trakcie pobierania danych/nawigacji po systemie i to jest podstawa dalszych wyliczeń.
Ile zatem nas kosztuje granie na PS4 ?
Zakładając, że gramy po 3 godziny dziennie zaś 1 kWh to koszt około 0,61 zł.
- Dzienny koszt: 0,24(7) zł
- Tygodniowy: 1,72(9) zł.
- Miesięczny: 6,91 zł.
- Roczny (365 dni) : 90,15 zł.
Jednym słowem “standardowe” granie na konsoli zbytnio nie obciąża naszego portfela. Teraz policzmy ile konsola “przeje” prądu w trybie stand-by zakładając, że gramy 3h dziennie, zaś pozostałe 21 godziny konsola zostaje w trybie uśpienia.
- Dzienny koszt: 0,057 zł.
- Tygodniowy: 0,39(9) zł.
- Miesięczny: 1,59 zł
- Roczny (365 dni): 20,80 zł
Podsumowując, roczna przygoda z PS4 grając po 3 godziny dziennie wraz z usypianiem sprzętu to wydatek około 120 złotych. Warto nadmienić, że w pomiarach celowo pominąłem zużycie prądu przez telewizor, gdyż każdy z nas w domu posiada inny odbiornik. Mój 32 calowy Samsung UE32J5100 pobiera około 40 watów, jednak wypasione “piędziesiątki” są w stanie pożreć i 3 razy więcej.
Na pytanie “czy warto zostawiać Playstaiton 4 w trybie uśpienia” raczej nie ma jednej odpowiedzi. Jeżeli posiadacie dość szybkie łącze z pewnością jesteście w stanie pobrać grę z PSStore w trakcie sesji giercowania, nie korzystacie z funkcji wznawiania gier po wyłączeniu i tak jak ja ładujecie pada za pomocą ładowarki od telefonu – moim zdaniem nie warto – te kilka sekund zaoszczędzane na ponownym uruchomieniu PS4 nie są warte całych 20 złociszy, które możemy przeznaczyć np. na piwo.
Jeżeli natomiast pobranie gry o rozmiarze 40 GB to dla Was co najmniej jakieś 20 h+ oczekiwania i jesteście mało cierpliwi, to raczej nie macie innego wyjścia, tryb “standbaj” jest dla Was zbawieniem 😉