Dzisiaj zaprezentuję wam prosty sposób na zainstalowanie kilku(nastu) aplikacji zaledwie jednym dwuklikiem. Tę metodę możecie z powodzeniem wykorzystać do szybkiego zaktualizowana programów rezydujących w waszym systemie, bądź oszczędzić naprawdę sporo swojego czasu podczas reinstalacji winzgrozy.
A wszystko co będziecie musieli zrobić to odwiedzić stronę Ninte:
Za pomocą znajdującego się na niej formularza wybierzcie aplikacje, które was interesują i pobierzcie przygotowany specjalnie dla was instalator. W chwili obecnej witryna oferuje kilkanaście pogrupowanych w kategoriach programów. Co prawda, nie znajdziemy tutaj typowo polskich aplikacji (takich jak np. GG – btw – ktoś z tego jeszcze korzysta ?) jednak dostępnych mamy naprawdę wiele popularnego softu (większość przeglądarek, Aimp, VLC i inne) z których z pewnością korzystacie.
Spersonalizowany instalator nie posiada w sobie instalek naszych aplikacji, pobiera je dopiero w trakcie swojej pracy gwarantując nam, że instalowane aplikacje są zawsze w swoich aktualnych wersjach.
Mógłbym tutaj napisać że obsługa instalatora jest banalna, ale z pewnością sami się o tym przekonacie po prostu uruchamiając go. Otworzy się nam naprawdę prymitywne GUI którego jedynym zadaniem jest tak na prawdę powiadomienie nas, co w danym momencie jest pobierane bądź (w miarę potrzeby) aktualizowane.
Spersonalizowany instalator nie posiada w sobie instalek naszych aplikacji, pobiera je dopiero w trakcie swojej pracy gwarantując nam, że instalowane aplikacje są zawsze w swoich aktualnych wersjach.
Mógłbym tutaj napisać że obsługa instalatora jest banalna, ale z pewnością sami się o tym przekonacie po prostu uruchamiając go. Otworzy się nam naprawdę prymitywne GUI którego jedynym zadaniem jest tak na prawdę powiadomienie nas, co w danym momencie jest pobierane bądź (w miarę potrzeby) aktualizowane.
Pobrane aplikacje instalują się “po cichu” tzn. z parametrem /quiet czyli nie wyświetlając żadnych okienek czy też informacji o postępie procesu instalacji.
Jak się przekonaliście zainstalowanie podstawowych aplikacji po awarii systemu wcale nie musi oznaczać dla nas kilkunastu zmarnowanych kwadransów zmarnowanych na wyszukiwaniu potrzebnych nam programów 😉