Dzisiaj przedstawiam wam bardzo prosty w obsłudze program który z pewnością jest świetną alternatywą dla torrentów oraz stron typu zalukaj.tv, ekino.tv i tym podobne.
Czyli stron oferujących streaming filmów (zazwyczaj za drobną opłatą, hehe…) Od razu ostrzegam, że ten artykuł proszę traktować jako ciekawostkę, gdyż po pierwsze piractwo jest błe i nawet jak macie “horom córke” to nic nie usprawiedliwia Was przed okradaniem twórców, aktorów itd…
Zatem jak podoba się wam jakiś film to lepiej go po prostu kupić na BD/DVD i postawić na półce… W ten sposób unikniecie nalotu “milicji” a i będziecie mogli się nim pochwalić kolegom 😉
No dobrze, bo z pewnością trochę was wystraszyłem, a sami wiecie co się w naszym kraju dzieje…
Aplikacja nazywa się Popcorn Time i jest dostępna zupełnie za darmo dla systemów Windows, Android oraz iOS.
Obsługa programu jest banalna i każdy kto potrafi posługiwać się gryzoniem nie będzie miał z nią problemów. W Popcorn Time po prostu przeglądamy dostępne filmy i je odtwarzamy – bez żadnych smsów, kont premium i innych vip-ów. Klik i oglądacie – prawda, że bardzo proste ?
W opcjach programu warto jedynie zaznaczyć preferowany język oraz odznaczcie “Alert me before downloading…” aby pozbyć się nękającego ostrzeżenia:
W przypadku dysków SDD warto również zmienić domyślną ścieżkę zapisu cache – nie maltretujmy tych delikatnych nośników.
No dobrze jak to działa i czy jest legalne ?
Zasada działania Popcorn Time jest banalnie prosta – to po prostu lekko zmodyfikowana idea klienta sieci torrent. Apka stara się w pierwszej kolejności pobierać aktualnie odtwarzany fragment filmu, więc nie występuje potrzeba pobrania całego pliku przed jego odtworzeniem. Jest to diabelnie wygodne, gdyż dosłownie w kilka sekund możemy podejrzeć jakość pobieranego materiału (oraz oczywiście upewnić się, że nie jest to fake…)
Co do legalności no cóż… skoro to klient sieci p2p to oczywistym faktem jest to, że wymieniamy się danymi, więc de facto wysyłamy do innych użytkowników dane do których nie mamy prawa… resztę sobie dopowiedzcie. Wymianę danych w sieci p2p można wyśledzić i nie jest to nawet specjalnie trudne, zatem każdy tutaj odpowiada za siebie.
Skoro już wiecie, że Popcorn Time jest klientem sieci torrent to z pewnością się domyślacie, że prędkość przesyłania danych zależy wyłącznie od ilości seedów/peerów – podczas kilkudniowego testowania zdarzyło mi się, że nie miałem od kogo pobrać brakującej części filmu, jednak dotyczyło to głownie mniej popularnych (bądź starszych) pozycji. Nowości i hity odtwarzają się bezproblemowo 😉
Czasami również zdarzyło się, że napisy nie pasowały do filmu – jednak są to jednak drobnostki, którymi nie powinniśmy się przejmować i z pewnością zostaną poprawione w kolejnych wersjach tej aplikacji. Należy pamiętać o tym, że Popcorn Time od ponad roku wydawana jest pod szyldem wersji “beta” , więc po prostu musi posiadać pewne niedociągnięcia…
Podsumowując aplikacja ma spory potencjał i przez sposób działania nie ma praktycznie możliwości jej zbanowania przez odpowiednie służby/pozwy sądowe korporacji. Nie wiem czy to jej zaleta, ale z pewnością niektórym czytelnikom ten fakt przypadnie do gustu.
Przypominam jednak, że jest to cholerne piractwo którym się brzydzę – traktujcie ten wpis jako ciekawostkę 😉
4 komentarze
Świetna aplikacja, zastąpiła mi zalukaj i jest za darmo !
Może i dużo filmow ale wielki minus to albo brak polskich napisów albo złe ich kodowanie co dyskfalifikuje te filmy do ogladania.
Dzięki za informację, faktycznie nieziemska aplikacja. IMO powinieneś napisać jakiś artykuł o mniej popularnych, a zarazem ciekawych programach dla Windows
Przecież już to zrobiłem, 3 lata temu ;p
http://variatkowo.pl/poradniki/19-przydatnych-programow-dla-systemu-windows/