Windows Defender to dość niedoceniany antywirus, który stoi na straży integralności naszego systemu. Jeżeli nie zainstalowaliśmy żadnej innej ochrony antywirusowej to właśnie ten składnik systemu Windows dba o to, by w naszym systemie nie zadomowił się żaden szkodnik.
Nie będę się tutaj wywodził, czy ochrona zapewniana przez Windows Defender jest wystarczająca czy też nie. Spotkałem się z wieloma komputerami na których śmiga jedynie ten antywirus i to nawet od kilku lat nie przepuszczając żadnego syfu, więc wydaje mi się, że nie jest tak źle.
Antywirus od M$ działa sobie w tle, praktycznie nie obciążając naszego systemu. Jednakże, gdy pobieramy jakieś pliki nasz “kaganiec” uruchamia szybki skan aby sprawdzić, czy pobrane materiały nie zawierają kodu szkodliwego dla okienek. Dodatkowo, gdy komputer znajduje się w stanie bezczynności (jak np. oglądamy jakiś film, czy też po prostu odejdziemy od klawiatury) Defender rozpoczyna pełne skanowanie w wyszukiwaniu zagrożeń.
Jak łatwo wywnioskować Defender podczas swojej pracy potrafi dość znacząco obciążyć CPU. W czasie szybkich dysków SSD oraz mocnych procesorów jest to raczej mało odczuwalne, jednak osoby posiadające starsze sprzęty z pewnością będą zainteresowane ograniczeniem użycia CPU przez Windows Defender.
Jak ograniczyć użycie CPU przez Windows Defender ?
Jest to naprawdę bardzo proste. Wystarczy, że uruchomimy okno Powershell w trybie administratora i wklepiemy komendę:
Set-MpPreference -ScanAvgCPULoadFactor X
Gdzie pod X podstawiamy maksymalną procentową wartość użycia CPU przez antywirus. Domyślnie jest to 50% użycia procesora.
W razie potrzeby możecie zmniejszyć (bądź zwiększyć) ten limit. Podanie wartości zerowej (0) nie sprawi, że antywirus po prostu się dezaktywuje. Wartość 0 zdejmuje blokadę użycia procesora i Defender będzie czerpał tyle mocy obliczeniowej, ile jest mu aktualnie potrzebne.
Przypominam, że zmniejszenie użycia procesora przez Windows Defender wydłuży czas potrzebny na skanowanie plików, jednak przy starszych konfiguracjach praca na systemie stanie się odczuwalnie płynniejsza.
Osobiście korzystam z tej metody pracując na wirtualnych maszynach. Ograniczenie użycia cpu do 10% znacząco poprawia jakość emulacji “windowsa w windowsie”.
To by było na tyle. Dziękuję za uwagę.