W systemach Windows 10 oraz 11 aby ograniczyć wykorzystanie pliku wymiany (pagefile.sys) wprowadzono kompresję danych znajdujących się w pamięci RAM komputera. Sprawia to, że jeżeli następuje zwiększone zapotrzebowanie na pamięć RAM w PC system stara się jak najwięcej danych “upakować” w szybkiej pamięci zamiast męczyć użytkownika odwoływaniem się do pliku stronicowania.
W praktyce ta funkcja działa nad wyraz sprawnie i właściwie niewielu użytkowników zdaje sobie sprawę, że coś takiego jak kompresja pamięci w systemie funkcjonuje. Oczywiście, o ile jakiś “optymalizator systemu” nam jej nie wyłączył.
Jak sprawdzić, czy mamy włączoną kompresję pamięci ?
Najprostszą metodą jest odwołanie się do systemowego Menadżera zadań. Naciskamy więc kombinację klawiszy Ctrl+Shift+Esc i przechodzimy pod zakładkę Wydajność:
Jak widzicie w moim przypadku aż 136 MB danych zostało skompresowanych. Oczywiście, system z tego “fejczeru” korzysta wyłącznie jak musi i nie zawsze okrągłe 0 w tym polu musi oznaczać, że systemowa kompresja pamięci została wyłączona.
Upewnijmy się zatem na 100% czy ktoś majstrował przy tej usłudze. W tym celu uruchamiamy PowerShell i wydajemy polecenie:
Get-MMagent
Jeżeli przy pozycji MemoryCompression wyświetla się True oznacza to, że kompresja pamięci jest włączona w naszym systemie i nie musimy nic więcej robić. Oczywiście o ile nie chcemy z jakiegoś powodu wyłączyć tej funkcji 😉
Jak włączyć kompresję pamięci w Windows 10/11 ?
Aby przywrócić tą funkcjonalność systemu Windows, uruchamiamy PowerShell jako administrator i wpisujemy polecenie:
Enable-MMAgent -mc
Jak wyłączyć kompresję pamięci w Windows 10/11 ?
Aby włączyć kompresję pamięci w systemie Windows 10/11 wystarczy w konsoli PowerShell wklepać:
Disable-MMAgent -mc
Osobiście jednak nie polecam tego robić. Kompresowanie danych (i ich późniejsza dekompresja) co prawda zużywa trochę czasu procesora, jednak przy osiągach dzisiejszych komputerów jest to naprawdę marginalny proces. Tak jak wspomniałem zarządzanie kompresją danych o dziwo działa dość dobrze i lepiej pozostawić tą decyzję systemowi. Więc nawet jeżeli na naszym “pokładzie” znajduje się 32 GB pamięci (albo i więcej…) nalegam, by nie ruszać kompresowania danych w pamięci. Przy 32 GB pamięci RAM winzgroza i tak w praktyce nie używa zarówno kompresji pamięci jak i pamięci stronicowania, jednak niektóre starsze aplikacje potrafią płatać różne figle gdy wyłączymy jedną z tych usług.
Dziękuję za uwagę.