Dragonheart: Fire & Steel to gra luźno interpretująca wydarzenia z filmu Dragonheart. Od dawna wiadomo, że gry na podstawie filmów są zazwyczaj słabe, nijakie i pozbawione jakości. Niestety w przypadku omawianego tytułu jak zwykle “coś nie pykło” i gra jest niestety średnia. Nie oznacza to jednak, że nie możemy w nią trochę pograć.
Jak wspomniałem fabuła luźno nawiązuje do wydarzeń w filmie. W skrócie – jesteśmy ostatnim sprawiedliwym rycerzem i naszym zadaniem jest pokonanie tyrana Einona. Pomagać nam będzie (czysto teoretycznie) Draco, czyli smok któremu mimiki użyczył sam sir Sean Connery. Tyle teorii, gdyż ta wiedza w tej grze nie będzie nam w żaden sposób porzebne.
Dragonheart: Fire & Steel to klasyczna platformówka, w której brniemy w prawo a naszym zadaniem jest wycinanie przeciwników. Co odróżnia tą grę od innych platformerów to fakt, z jakim “zapałem” wycinamy szeregi wrogów. Otóż, nasz bohater potrafi się zmęczyć i na chwilę odsłonić na przysłowiową lepę na ryj. Dodając do tego fakt, że nasi przeciwnicy zasuwają na energetykach i się nie męczą, oraz posiadają dość pokaźne paski zdrowia. Szybko okazuje się, że pokonanie najzwyklejszego przeciwnika zajmuje nam dość sporo czasu. Sprawia to, że pomimo umieszczenia do kilkunastu przeciwników na planszy ukończenie etapu zajmuje kilkanaście minut.
Żeby było jeszcze bardziej nudno, nasz bohater posiada ograniczony zestaw ciosów, więc przebijanie się przez wrogów jest po prostu zbyt monotonne. Musicie mi przyznać rację, że platformówki kojarzą się bardziej z szybką rozgrywką, a nie ślamazarną walką o każdy milimetr paska energii wroga.
Galeria Dragonheart: Fire & Steel
Dragonheart: Fire & Steel dzisiaj.
Niestety gra jak nie oczarowała nikogo podczas premiery, tak nie zachwyca dzisiaj. Najprościej jest ją uruchomić na Duckstation, gdyż ten tytuł wydano również na PSX’a.
Pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie – skoro ta gra jest kiepska, to po co zawracać sobie głowę Dragonheart: Fire & Steel ? A chociażby po to, by zobaczyć jak wyglądały kiepskie gry na podstawie całkiem dobrych filmów te prawie 3 dekady temu.
Na zakończenie w załączniku poniżej wpisu umieszczam listę kodów do poziomów.
Dziękuję za uwagę.