Policjant w blaszanej puszce jakoś nigdy nie miał szczęścia do przenoszenia jego przygód na ekrany komputerów i konsol. Co prawda gier w których możemy wcielić się w Alexa Murphy było kilka, jednak żadna z nich nie była jakoś wybitnie dobra.
Niestety wydanemu w 2003 roku przez Titus Interactive RoboCop również nie udało się wyrwać z serii średniej jakości gier. Ta gra mogłaby być nawet dobra, gdyby chociaż jedna osoba w Titus pomyślała o chociażby godzinnych beta testach gotowego tytułu.
Ale zacznijmy od tego, co w tej grze jest dobre.
W grze zwiedzimy 9 etapów w których poruszamy się po Neo Detroit. Każdy poziom jest podzielony na kilka sekcji, w których mamy do wykonania zadania główne, oraz opcjonalne poboczne. Wykonanie audiowizualne gry stoi nawet na wysokim poziomie. Zarówno tekstury jak i modele postaci są wykonane starannie, jednak jak z pewnością wiecie grafika 3D szybko się starzeje, przez co dzisiaj nawet na emulatorze wygląda to co najwyżej znośnie.
Fajnie rozwiązano również HUD, który wyświetla naprawdę sporo informacji robiąc to w sposób zbliżony do tego, jakim Alex dysponował w filmach. Potrafi on podświetlać oponentów, dzięki czemu łatwiej jest nam ich eliminować.
Galeria: RoboCop
Niestety ta gra ma więcej wad niż zalet. Po pierwsze kuleje w tej grze to co powinno być najbardziej dopracowane, czyli strzelanie. Alex dysponuje kilkoma rodzajami broni, w tym swoim słynnym MGC M93R. Ale co z tego, skoro przeciwnicy są bardziej kuloodporni od zakutego w kevlarową zbroję Alexa ? W trakcie wymiany ognia potrafią przyjąć nawet kilka(naśce) kulek na klatę i dalej być dla nas zagrożeniem
Dodając do tego fakt, że dysponujemy bardzo ograniczoną ilością „pestek” do naszych pukawek szybko okazuje się, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest strzelanie przeciwnikom w baniaki. A przypominam, że robót glina postępujący z zaprogramowanymi dyrektywami raczej powinien starać się rozwiązywać problemy w bardziej pokojowy sposób.
Wymiana ognia jest tutaj zero-jedynkowa. Często zdarza się tak, że otwierając ogień do przeciwnika albo go pokonamy, albo ponownie zobaczymy ekran wczytywania poziomu. Alex nie potrafi chować się za przeszkodami, a o zwykłym kucnięciu również nie ma tutaj mowy. Na szczęście wizjer Alexa umożliwia przybliżanie widoku, dzięki czemu możemy eliminować przeciwników z bezpiecznej odległości.
RoboCop dzisiaj.
Z tytułem powinni się zapoznać jedynie wielbiciele RoboCopa. Pomimo, że jest to słaba gra to mam dla was jedno pocieszenie. Titus Interactive nie zepsuł jej tak doszczętnie tak jak Superman’a 64, który przez większość graczy został nominowany do tytułu najgorszej gry na Nintendo 64.
Grę bez problemu uruchomicie na emulatorze PCSX2.