#RETRO

Pray for Death (1996)

Pray for Death

PeCety w latach dziewięćdziesiątych raczej nie nadawały się do grania w bijatyki 2D/3D. Nie licząc udanych portów Mortal Kombat i Street Fighter na system DOS/Windows wyszło niewiele gier z tego gatunku godnych polecenia. Wspomniałem już tutaj o kilku średniakach, takich jak Xenophage: Alien Bloodsport czy też FX Fighter, jednak nie były to tytuły wybitne. Pray for Death również nie jest grą wybitną, jednak warto o niej wspomnieć.

Pray for Death zostało stworzone przez niewielką włoską firmę Lightshock Software, która wcześniej wyprodukowała inną grę walki o nazwie Fightin’ Spirit na Amigę. I o ile Fightin’ Spirit była kolorową, ładnie wykonaną grą o stylu bardzo podobnym do gier SNK, to dzisiejszy tytuł trochę twórcom nie wyszedł, przez co szybko został zapomniany przez wszystkich graczy.

Fabuła w grze jest naprawdę banalna i idiotyczna. Otóż nasi herosi zostali uwięzieni w piekle, zaś sama Śmierć we własnej osobie z nudów postanowiła zorganizować turniej walk w którym zwycięzca odzyska życie. Trochę to się kłóci z dossier naszych bohaterów, gdyż wątpię by wielki Cthulhu wierzył w chrześcijańskie przedstawienie piekła. Humonoidalny robot moim zdaniem również nie powinien po swojej śmierci (czy raczej demontażu) trafić do piekła, bo jak ? 

Na szczęście reszta wojowników jest już bardziej przemyślana, mamy tu nawet klona Bruce’a Lee i Anubisa, który również pomylił wierzenia i trafił nie do tego piekła, do którego by chciał…

Tak jak wspomniałem wybór bohaterów jest totalnie z doopy i wygląda to tak, jakby ktoś w ogóle nad tym nie pomyślał. Ale to nie powinno nam przeszkadzać, jeżeli okładanie po ryjach wykonane było dobrze. Niestety tak nie jest o czym przekonamy się już podczas pierwszej walki.

Pray for Death próbował skserować sukces Killer Instinct. Mamy więc tutaj dwóch wstępnie renderowanych wojowników stojących przed tłem FMV, a większość walki oparta jest na kombosach. Tak samo jak w Killer Instinct przed walką oglądamy krótką prezentację naszych bohaterów, którzy napinają się jak karyny na 500+. Oczywiście, wszystko wykonane znacznie gorzej i tandetniej niż w hicie od Rare.

Niestety wykonanie gry, nawet jak na 1996 jest gorzej niż złe. Zarówno tła jak i postacie zostały wykonane tragicznie, przez co często wszystko zlewa się w jedną całość i wygląda jak rozgotowany bigos.

Galeria: Pray for Death

W przeciwieństwie do Killer Instinct, Pray For Death udało się zepsuć wszystko, co we wspomnianej grze było naprawdę dobre. Skoki w grze wyglądają tak, jakby nasi herosi walczyli pod wodą, zaś wymiana ciosów zamiast szybka i instynktowna jest tutaj jakaś taka płytka…

Nawet combosy i ciosy specjalne wyprowadzane naprawdę prostymi kombinacjami nie ratują tej gry. Większość walk polega wyłącznie na zasypaniu przeciwnika gradem ciosów i nawet pomimo, że w grze zaimplementowano możliwość zablokowania/przerwania śmiertelnej kombinacji to i tak w ciągu 2 sekund znowu możemy “klepać” dokładnie te same kombinacje. Najgorsze jest natomiast idiotyczne zatrzymanie akcji zaraz po tym, jak wyprowadzimy celny cios. Przez chwilę myślałem, że to wina uruchomienia gry przez DOSBox, jednak to jest “fejczer” w grze. Niezwykle irytujący, gdyż potrafi wybić nas z rytmu.

W grze znajdziemy nawet fatality jednak ich kreatywność również nie ratuje tej gry. Większość z tych animacji kończy się tym, że przeciwnik zaczyna miotać się jak paralityk i wylatuje z niego mnóstwo czerwonej, zielonej bądź purpurowej farby po czym upada na ziemię.

Pray for Death dzisiaj.

Pomimo, że Pray for Death nie jest dobrą bijatyką to warto ją zobaczyć. Co prawda, ta gra to bezczelna kopia Killer Instinct, doprawiona totalnie skopanym sterowaniem ale to jest to jedyna znana mi gra, w której możemy pokierować Wielki Przedwiecznym, najbardziej znanym bóstwem z mitów stworzonych przez H.P. Lovecrafta.  Grę bez problemu uruchomicie na DOSBox-X. Możecie również kupić ją na GOG.com, bądź Steam, jednak z powodu wykonania tej gry tego nie polecam.

Dziękuję za uwagę.

Zostaw tutaj coś po sobie !

Kliknij na ikonkę aby ocenić ten wpis. W ten sposób motywujesz nas do dalszej pracy. Pozostawienie po sobie komentarza to też dobry pomysł 😉

Średnia ocena 4.5 / 5. Liczba głosów: 2

Jeszcze nikt nie ocenił ;-(

1 komentarz

Yayami o Mate
Yayami o Mate 21 maja 2023 at 12:54

Teraz czekamy na Rise of the Robots. Grałem w to na PC w szkole, jak dobrze pamiętam to coś a’la MK, tyle że z robotami.

Odpowiedz

Zostaw komentarz


Obserwuj nasz blog !
Podaj swój adres email, by być informowanym na bieżąco o nowych artykułach pojawiających się na naszej witrynie.