Z pewnością większość z was pamięta grę Stray, w której głównym bohaterem był przeuroczy kotek. Gra ta, pomimo niskiego nakładu finansowego okazała się hitem i szybko zdobyła serca graczy na całym świecie.
Ale co kitku z gry Stray robi w DOOM ?
To co naprawdę uwielbiam w pierwszych dwóch odsłonach tej serii to to, że społeczność modderska wciąż o ich nie zapomniała i co chwila większe, bądź mniejsze modyfikacje tej oryginalnej gry.
Tutaj warto wspomnieć o np. niezwykle miodnym Brutal DOOM, czy też totalnej konwersji Wolfenstein zatytułowanej Brutal Wolfenstein 3D. Dla fanów świata zbudowanego z klocków, czyli Minecraft’a również stworzono modyfikację, która zapewnia naprawdę kilka godzin miłej rozrywki.
Ale to są mody, których stworzenie zajęło twórcom po kilka miesięcy, a nawet lat. Dzisiaj przedstawiam wam niewielka modyfikacje pt. Stray DOOM umożliwiająca nam pohasanie po oryginalnych mapach rudym kotem.
Galeria: Stray DOOM
Modyfikacja robi naprawdę niewiele, to tylko reskin postaci z dodana perspektywą TPP. Do wyboru oddano nam dwa modele postaci, jednak nie zmieniają one nic w samej grze.
Niestety, nas kotek nie broni się za pomocą ostrych pazurków i wciąż “strzela” za pomocą lewitującego nad jego postacią drona (czy też orba, jak zwał tak zwał…). Sam pomysł na taką modyfikacje okazał się dla mnie na tyle niedorzeczny, że postanowiłem o nim was poinformować.
Jak zagrać kitku w Doom?
Tradycyjnie będziemy potrzebować silnika GZDoom i oryginalnych plików *.wad z oryginalnej wersji DOOM’a. Następnie pobieramy modyfikację z moddb.com. Gdy już pobierzemy plik modyfikacji nazywamy go krótko strayDoom.zip
Teraz wystarczy w folderze GZDoom stworzyć plik wsadowy (posiadający rozszerzenie *.bat) o dowolnej nazwie o treści:
gzdoom.exe strayDoom.zip
Po czym zapisujemy plik i za jego pomocą uruchamiamy GZDoom.
Stray Doom jest to niewątpliwie jedna z najdziwniejszych i najbardziej kreatywnych modyfikacji z jakimi ostatnio miałem do czynienia. Jest to również dowód na to, że dobra gra nigdy nie umiera, a jej oddani fani zawsze znajdą sposób na to, by nas zadziwić.
Dziękuję za uwagę.