G-Police: Wapons of Justice to sequel wydanej w 1997 roku gry G-Police. Tytuł jest dzisiaj zapomniany, a szkoda bo obie gry z tej serii świetne pseudo symulacyjne strzelanki.
W grze wcielamy się w niejakiego Slatera, operatora pionowzlotu (coś pomiędzy helikopterem, a odrzutowcem pionowego startu Harier). W kilku misjach będziemy prowadzić również inne pojazdy, w tym wielkiego mecha, jednak główną część rozgrywki spędzimy za kokpitem pseudo śmigłowca.
Nasze wyposażenie jest naprawdę imponujące. W G-Police znajdziemy ponad 30 sztuk różnego rodzaju uzbrojenia, więc mamy naprawdę spory wybór środków masowej pacyfikacji.
G-Police oferuje nam szereg misji w których będziemy patrolować, eskortować, robić za kuriera, bądź po prostu siać rozwałkę w mieście znajdującym się na Kalipso, czyli na jednym z księżyców Saturna.
Nie da się G-Police odmówić nawiązań do filmów sci-fi, ze świetnym Blade Runner’em z 1982 roku. Niestety, w przeciwieństwie do wspomnianego filmu, fabuła w tej grze gra drugie skrzypce. I to zamknięte w futerale, schowane gdzieś w kanciapie na festiwalu w Jarocinie.
Mówiąc po prostu, coś tam się w tle przewija, ale nie zapamiętamy z tego praktycznie nic. A szkoda, gdyż pierwsza część gry miała naprawdę dobrze poprowadzona ścieżkę fabularną z licznymi zwrotami akcji.
Dodatkowo, fabuła Weapons of Justice jest kontynuacją historii opowiedzianej w pierwszej części gry, więc bez zaznajomienia się że starszym tytułem raczej się nie obejdzie.
Galeria G-Police: Weapons of Justice
Wykonanie gry to kompromis pomiędzy płynnością działania, a grywalnością. Pojawiające się zewsząd budynku dziś psują odbiór gry, jednak należy pamiętać, że G-Police pojawił się na pierwszego PSX’a . Programiści z Psygnosis naprawdę postarali się, żeby to jakoś znośnie wyglądało na tak mało wydajnym sprzęcie.
Sterowanie wszelkimi dostępnymi dla nas maszynami jest banalnie proste i już po kilkunastu minutach zabawy będziemy manewrować pomiędzy przeszkodami.
G-Police: Weapons of Justice dzisiaj.
Niestety, gra się mocno zestarzała. Pomimo, że grywalność nadal stoi na wysokim poziomie, to pojawiające się dosłownie pod nosem obiekty przeszkadzają i zniechęcają do dłuższych maratonów z tym tytułem. Grę bez problemu uruchomicie na Duckstation, chodzi bez najmniejszego zająknięcia.
Dziękuję za uwagę.