Po wydaniu świetnego Twisted Metal 2 firma SingleTrac została przejęta przez GT Interactive. Ponieważ prawa do marki Twisted Metal pozostały w rękach Sony, SingleTrac postanowił stworzyć grę, która byłaby duchowym następcą tej popularnej serii. Tak narodził się Rogue Trip: Vacation 2012, opracowany przez SingleTrac i wydany przez GT Interactive.
Fabuła w grze jest tak samo pokręcona, jak w Twisted Metal z tą różnicą, że tutaj do nieskrępowanej rozwałki dodano jeden dość ciekawy element. Ziemia została niemal całkowicie zrujnowana przez liczne wojny, zaś ci co przeżyli wpadli na pomysł, że za górę forsy mogą zwiedzić ruiny starych miast (i nie tylko) w ramach wakacyjnego urlopu. Tym biznesem rządzi niejaki “Big Daddy” i to on dyktuje ceny tej nowej rozrywki. Niestety nie wszystkich stać na takie wakacje (ale i tak założę się, że wycieczka do takiego zrujnowanego L.A. jest tańsza niż tygodniowy pobyt w Zakopanem…). Tutaj wkraczamy my, jako członek grupy A.A.A (w rozwinięciu “Amalgamated Association of Auto-mercenaries”) “załatwiamy” turystom znacznie tańszy, aczkolwiek bardziej ryzykowny wariant wycieczki. Oczywiście “Big Daddy” walczy z taką konkurencją, więc nasz pojazd musi być opancerzony i uzbrojony, aby wytłumaczyć naszemu antagoniście, że istnieje coś takiego jak wolny rynek…
W ten tytuł gra się trochę jak w coś, co jest połączeniem Destruction Derby, Twisted Metal i Crazy Taxi. Naszym zadaniem w grze jest złapanie autostopowicza, przewiezienie go po arenie i zainkasowanie za tę usługę trochę funduszy. Jeśli inny kierowca przejmie urlopowicza przed nami, możemy (a właściwie musimy) zniszczyć jego pojazd przechwytując klienta. Nie wynaleziono tutaj jednak koła na nowo. W grze nadal chodzi o bycie ostatnim mobilnym kierowcą na arenie. Kasa zdobywana na turystach przydaje się jednak do ulepszania broni i/lub naprawienia naszego pancerza.
Jeśli grałeś w Twisted Metal 2, uruchamiając Rogue Trip: Vacation 2012 poczujesz się jak w domu. Wszystkie bronie wydają się znajome, sterowanie jest praktycznie takie same, a kombinacje na padzie kierunkowym, które aktywują takie rzeczy jak tarcze nadal tutaj są obecne. I tak samo jak w Twisted Metal 2 pojazdy naszych bohaterów dysponują po jednym ataku specjalnym, którym (jak trafią) sieją zniszczenie na pasku energii oponenta. Niestety tak samo jak w Twisted Metal 2 niekierowanymi atakami jest tutaj trafić naprawdę trudno.
Galeria: Rogue Trip: Vacation 2012
Rogue Trip z pewnością nie jest najładniejszą grą na PlayStation, ale nie wygląda źle. Pojazdy oraz otoczenie są szczegółowo zaprojektowane, większość z etapów ma elementy do zniszczenia za którymi kryją się dodatkowe bonusy, bądź skróty któymi możemy przedostać się w inny rejon areny.
Jednym z mankamentów w porównaniu do serii Twisted Metal jest zdecydowanie obsada postaci. Twisted Metal oferował coś dla każdego — postacie dziwaczne, przerażające i wynaturzone. Rogue Trip skupia się głównie na dziwacznych i głupich postaciach. W grze znajdziemy ekstrawaganckiego wrestlera, seksowną zakonnicę i groteskowego Elvisa. Naprawdę nic odkrywczego.
Kolejnym mankamentem (jak dla mnie) jest ścieżka dźwiękowa, w której dominuje ska. Niby to prekursor reggae, ale w tej grze pasuje jak pięść do nosa. Na całe szczęście możemy ją całkowicie wyciszyć i włączyć coś innego, co zachęci do bardziej energicznego ciągnięcia za spust.
Rogue Trip: Vacation 2012 dzisiaj.
Moim zdaniem, pomimo kilku niedociągnięć Rogue Trip: Vacation 2012 to dość dobra gra. Nie jest to tak dobry tytuł jak Twisted Metal 2, jednak z pewnością jest to gra lepsza od trzeciej części stworzonej przez 989 Studios. Grę bez problemu uruchomicie na emulatorze PSX – DuckStation.
Dziękuję za uwagę i życzę miłego grania !