#RETRO

Private Investigator (1996)

Aby gra się sprzedała musi być dobrze wykonana, albo wzbudzić wiele kontrowersji. Najlepiej by było aby gra była dobrze wykonana i bardzo kontrowersyjna, jednak grze z 1996 roku udała się tylko ta druga część…

Wszystko w tym tytule zaprojektowano tak, by wzbudzało kontrowersje i w sumie nic dziwnego. Ta gra dla bardziej dorosłych graczy.

W grze wcielamy się w prywatnego detektywa o imieniu Dick Slammer (to nie jest żart, koleś na serio tak się nazywa…) którego pewnego pięknego poranka (albo wieczora, whatever…) odwiedza piękna Nancy (gdzie jej piękno jest stricte umowne), która to z kolei podejrzewa swojego męża o zdradę.

Jak łatwo się domyśleć naszym zadaniem jest przyłapanie niewiernego gacha in flagranti z jego kochanką.

Private Investigator jest typową platformówką, w której skaczemy po platformach i omijamy (a częściej: napier@#$) przeszkadzajki w… postaci koszykarzy czy też babć na wózkach inwalidzkich. Brzmi mało kontrowersyjnie ? A co powiecie na fakt, że na planszach porozmieszczane są panie parające się najstarszym zawodem świata, oferujące głównemu bohaterami gry ekhm… transakcję barterową. Czyli jak “zrobimy” dobrze, to otrzymamy inne dobro. I nie mam na myśli tutaj choroby wenerycznej, ale ułatwienia w postaci jakiejś broni czy też odnowienia paska zdrowia.

Oczywiście, to nie koniec niespodzianek. Pamiętajmy, że gra musi być kontrowersyjna. Po ukończeniu każdego z etapów w nagrodę dostajemy jakiś “gadżet” do pobawienia się w sypialni ze wspomnianą Nancy, która korzystając z prawa talionu nie pozostaje dłużna swojemu mężowi…

Gra jest wykonana tragiczne, nawet jak na 1996 rok. Przypominam, że w tym samym roku debiut miały takie perełki jak Duke Nukem 3D i Quake.

Jedynym elementem jaki jest wykonany porządnie to biuro detektywa, które możemy oglądać w płynnym widoku 360 stopni. Oczywiście nawet i takim miejscu trzeba było wrzucić coś związanego z seksem. W TV lecą same filmy przyrodnicze, zaś korzystając z telefonu możemy zadzwonić na sex linię…

Private Investigator dzisiaj.

Naprawdę nie ma powodu, aby ktokolwiek chciał zagrać w tą grę. Samo jej znalezienie w sieci (w postaci obrazu płyty) jest na tyle trudne, że sam chciałem sobie już odpuścić. Nawet jak już znajdziecie obraz płyty to musicie jeszcze naprawdę sporo się natrudzić, aby ją uruchomić. Gra chodzi pod Windows 95 więc DosBox nie daje z nią sobie rady. Osobiście skorzystałem z aplikacji Virtualbox z zainstalowanym systemem Windows XP.
Podczas próby uruchomienia gry okazało się jednak, że pod XP brakuje jej jeszcze kilku bibliotek *.dll które musicie pobrać z sieci i wrzucić do głównego folderu z grą, aby ta łaskawie zechciała się uruchomić. Umieściłem je w załączniku na dole tego wpisu abyście nie musieli ich szukać.

To by było na tyle, dziękuję za uwagę.

Czy ten wpis okazał się dla Ciebie przydatny ?

Możesz go ocenić:

Średnia ocena: 4.6 / 5. Głosów: 5

Jeszcze nikt nie zagłosował ! Chcesz być pierwszy ?

Załączniki

Może cię zainteresować:

Przegląd serii: Twisted Metal

Kabson

Dragonheart: Fire & Steel (1996)

Kabson

Polacy nie gęsi: Amprod TVG-10 (1978)

Kabson

Bittboy: Poprawiamy partycje na karcie MicroSD

Kabson

Final Fight 3 (1995)

Kabson

Predator: Concrete Jungle (2005)

Kabson

Zostaw komentarz


Obserwuj nasz blog !
Podaj swój adres email, by być informowanym na bieżąco o nowych artykułach pojawiających się na naszej witrynie.