Jeśli, tak jak ja, z uporem maniaka wrzucałeś żetony do automatów, grając w pierwsze Mortal Kombaty aż do zdrętwienia palców i pęcherzy na kciukach – to mam dla Ciebie coś naprawdę specjalnego. Przedstawiam nieoficjalne remake’i trzech pierwszych części Mortal Kombat, zbudowane na fenomenalnym silniku Ikemen GO. Tak, dobrze czytasz – stare dobre MK wraca w nowej, choć nieoficjalnej, odsłonie!
Ale zanim zanurzymy się w krwawe fontanny nostalgii, kilka słów o tym całym Ikemen GO, bo warto wiedzieć, na czym stoimy.
Ikemen GO – M.U.G.E.N na sterydach
Ikemen (a dokładnie: Itsumademo Kanseishinai Eienni Mikansei ENgine – powodzenia z zapamiętaniem tego) to darmowy, otwartoźródłowy silnik do bijatyk, który z założenia jest kompatybilny z zawartością stworzoną dla słynnego M.U.G.E.N-a. Ale nie zatrzymuj się na „kompatybilny”, bo Ikemen GO to coś więcej niż tylko klon – to M.U.G.E.N 2.0, który robi rzeczy, o których M.U.G.E.N mógł tylko śnić.
Zoom na arenach? Był tu zanim M.U.G.E.N 1.1 jeszcze raczkował.
Netplay? Czyli możliwość grania z ziomkiem przez sieć – czego w M.U.G.E.N nigdy nie było.
Pełna otwartość kodu? Możesz dłubać w środku silnika jak majster przy maluchu – od menu po skrypty ciosów.
Ikemen GO powstał z forka oryginalnego projektu (SuperSuehiro i K4thos to nazwiska, które warto zapamiętać), a dziś jest rozwijany przez społeczność, która wie, czego chcą starzy wyjadacze arcade’ów.
Mortal Kombat – brutalna szkoła życia
Nie będę owijać w bawełnę – pierwsze trzy części Mortal Kombat to dla mnie najlepsze gry z tej serii. I nie chodzi tylko o gameplay, ale o cały klimat: mroczne areny, rozpikselowana krew, głosy jak z VHS-a, i to uczucie… że każda walka może zakończyć się FATALITY. A wtedy szacun na dzielni.
Dziś dzieciaki mają YouTube’a, poradniki, listy ciosów kliknięciem palca. A my? My dochodziliśmy do wszystkiego metodą prób i błędów – często bolesnych, gdy komputer na poziomie „very hard” robił z nas mielonkę. Chyba że miałeś szczęście i… numer Secret Service z rozpiską wszystkich ciosów. O tak, pamiętam jak dziś: drukarka igłowa ojca, pół nocy czekania na kserokopię strony z Liu Kangiem, i wielkie nadzieje, że tym razem uda się zrobić to przeklęte bicycle kick…
A jak nie miałeś szczęścia? To zostawało uparte kombinowanie. Góra, dół, cios, blok, przekleństwo, restart, i od nowa. Aż w końcu… jest! Pierwsze FATALITY. I to uczucie, jakbyś przeszedł rytuał inicjacji.
Remake zrobiony przez fanów, dla fanów
Te remake’i klasycznych Mortal Kombatów na Ikemenie to hołd dla tamtej epoki – czasów, gdy internet nie był potrzebny do zabawy, a gry wymagały od Ciebie czegoś więcej niż tylko szybkich refleksów. To także świetna okazja, by pokazać młodszemu pokoleniu, że MK to nie tylko krwawe animacje z Unreal Engine, ale coś znacznie bardziej surowego, klimatycznego i – szczerze mówiąc – wymagającego.
W pakiecie dostajesz nie tylko postacie i areny, ale też poprawione balansy, płynniejsze animacje, wsparcie dla gry sieciowej i masę opcji konfiguracyjnych. Chcesz grać jak kiedyś, w 4:3, z dźwiękiem rodem z Sound Blastera? Proszę bardzo. Wolisz nowoczesne bajery z filtrem CRT i wsparciem dla kontrolera? Też się znajdzie.
Podsumowując…
Jeśli kochałeś Mortal Kombat w czasach, gdy żetony znikały szybciej niż zdrowie po upperkicie Scorpiona – to te remake’i są dla Ciebie.
A jeśli nigdy nie grałeś w oryginały – to masz świetną okazję, by nadrobić zaległości i poczuć, jak wyglądała prawdziwa szkoła przetrwania.
To nie nostalgia – to test charakteru.
Finish Him!
Jako, że miłościwie nam panujący Kabson nie pozwala na wrzucanie tutaj aż tak dużych załączników, na dole umieściłem zipy z linkami do moich uploadów, które sam skompresowałem.
Jeżeli tak jak ja jesteście fanami darmowych gier, a zwłaszcza tych na silnikach MUGEN/Ikemen to dajcie znać w komentarzach. Być może zuploaduję tutaj jeszcze coś ciekawego 😉
Do ZO !
