RETRO

Nosferatu (1994)

Dzisiaj mamy 1 listopada, a tradycją od kilku lat jest dla mnie przedstawianie Wam jednego ciekawego „mrocznego” tytułu retro, który warto poznać lub przypomnieć sobie w tym czasie. Tym razem wybór padł na Nosferatu – produkcję, która doskonale wpisuje się w ten klimat.

Nosferatu to wydana w 1994 roku na Super Nintendo Entertainment System gra platformowa z elementami horroru, stworzona przez SETA Corporation. Mimo że tytuł ten przeszedł bez większego rozgłosu, jest interesującą pozycją na tle innych gier z tamtego okresu, a zwłaszcza dla fanów mrocznych, gotyckich klimatów.

Gracz wciela się w rolę Kyle’a, młodego bohatera, którego misją jest uratowanie ukochanej Errin, porwanej przez tytułowego wampira – Nosferatu

Jednym z najważniejszych elementów wyróżniających Nosferatu jest jego niesamowita, mroczna atmosfera, która silnie nawiązuje do klasycznych dzieł grozy. Zamek wampira, będący głównym miejscem akcji, został zaprojektowany z dbałością o szczegóły, które budują klimat opuszczonego, pełnego niebezpieczeństw i tajemniczego miejsca. Gracze przemierzają długie korytarze, wilgotne lochy, ponure dziedzińce i tajemnicze komnaty, które wszystkie są pełne pułapek, złowrogich stworzeń i zagadek.

Co ciekawe, stylistyka gry przypomina klasyczne filmy o wampirach z początków XX wieku. Gra czerpie inspiracje z ekspresjonistycznych dzieł, takich jak film Nosferatu z 1922 roku, który na stałe zapisał się w kanonie kina grozy. Ciemne, gotyckie krajobrazy zamku, ograniczona paleta barw w której góruje szczególnie czerń, zieleń i czerwień, w połączeniu z wyraźnie zarysowanymi postaciami przeciwników, tworzą wrażenie, jakby gracz był uczestnikiem dawno minionej, ale wciąż żywej opowieści o wampirach.

Galeria: Nosferatu

Jeśli chodzi o techniczne aspekty to Nosferatu korzysta z możliwości SNES-a w sposób poprawny. Animacje postaci są płynne, a przeciwnicy, choć nie różnią się znacznie pod względem wyglądu są wykonani przyzwoicie.

Nosferatu na SNES można opisać jako wyjątkową mieszankę dwóch kultowych serii – Castlevanii i Prince of Persia. Gra łączy gotycki klimat i estetykę, charakterystyczne dla Castlevanii, z realistycznym i precyzyjnym systemem poruszania się inspirowanym przez Prince of Persia. Z jednej strony mamy mroczne zamczysko, a z drugiej, powolne i szczegółowe animacje ruchów bohatera, przypominające klasyczną grę Jordana Mechnera.

Walka w Nosferatu opiera się na dość prostym systemie uderzeń i kopnięć, co może być nieco monotonne w dłuższej rozgrywce. Każdy przeciwnik ma swoje własne schematy ataku, co wymaga od gracza nauczenia się jego ataków niemal na pamięć i odpowiedniego reagowania, ale brak rozwiniętego systemu umiejętności czy broni sprawia, że walka szybko staje się monotonna. Interesującym dodatkiem do klasycznej platformowej formuły są zagadki, które napotykamy na różnych poziomach. Choć nie są one zbyt skomplikowane, wprowadzają odrobinę różnorodności do rozgrywki, wymagając od gracza myślenia przestrzennego i dokładniejszej eksploracji poziomów. 

Jednym z bardziej kontrowersyjnych elementów Nosferatu jest sterowanie. Bohater porusza się z wyraźnym opóźnieniem, co przypomina inne gry inspirowane na Prince of Persia, gdzie ruchy postaci są bardziej realistyczne, ale mniej dynamiczne. To sprawia, że gra jest bardziej wymagająca pod względem sterowania postacią, co może prowadzić do frustracji, zwłaszcza gdy trzeba unikać pułapek lub wykonywać skomplikowane sekwencje skoków. W porównaniu z innymi platformówkami z tego okresu, sterowanie w Nosferatu jest zdecydowanie wolniejsze i bardziej „mułowate”, co nie każdemu przypadnie do gustu.

Skoki są jednym z bardziej irytujących elementów, ponieważ brak precyzyjnej kontroli nad bohaterem często kończy się spadnięciem w przepaść. W momentach, gdy gracz musi unikać jednocześnie przeciwników i pułapek, takie sterowanie jest mało intuicyjne, zaś każdy kolejny skok w przepaść powoduje, że chcemy jak najszybciej rzucić padem w ścianę.

Oprawa dźwiękowa Nosferatu zasługuje na szczególne uznanie. Muzyka jest dobrze dopasowana do gotyckiego klimatu gry, z niskimi, mrocznymi tonami i atmosferycznymi melodiami, które potęgują poczucie niepokoju i tajemniczości. Choć ścieżka dźwiękowa nie jest wyjątkowo zróżnicowana, jej powtarzalność nie przeszkadza, ponieważ tworzy ona spójny nastrój, który towarzyszy nam przez całą grę.

Nosferatu dzisiaj.

Nosferatu na SNES to gra, która, choć nie jest rewolucyjna pod względem mechaniki ani fabuły, wyróżnia się dzięki swojej atmosferze i unikalnemu stylowi. Dla fanów gotyckiego horroru i klasycznych filmów o wampirach, takich jak Nosferatu z 1922 roku, ta gra będzie prawdziwą perełką. Choć sterowanie może być frustrujące, a mechanika walki dość prosta, to gra rekompensuje te niedociągnięcia bogatą atmosferą i interesującymi zagadkami.

Choć nie jest to tytuł bez wad, jego mroczna atmosfera i styl wizualny rekompensują te niedociągnięcia, czyniąc grę godną uwagi dla fanów retro i horrorów.

Nosferatu bez problemów uruchomicie na Snes9X 

Tak jak wciąż wspominam w moich wpisach, granie na emulatorach za pomocą klawiatury mija się z celem. Dlatego też polecam Wam te dwa modele padów:
  • 8Bitdo SN30 w cenie ok. 116 złotych (dostępny na Allegro, X-kom)
  • 8Bitdo Ultimate C w cenie ok. 134 złotych. (dostępny na Allegro, X-kom)
Sam używam 8Bitdo Ultimate C niemal od roku i nie mam z nim żadnych problemów. 

Dziękuję za uwagę i życzę miłego grania !

Pozostaw coś po sobie - oceń ten wpis ! Zmotywujesz nas tym do dalszej pracy.

Kliknij w gwiazdkę, by go ocenić !

Średnia ocena 4 / 5. Liczba głosów: 1

Jeszcze nikt nie ocenił tego wpisu.

Podoba ci się ten wpis? Możesz mnie wspomóc:

Postaw kawę za:

Każda ofiarowana mi filiżanka tego trunku sprawia, że będę w stanie częściej pisać na moim blogu 😉
Z góry dzięki!

Może cię zainteresować:

Emulujemy Nintendo 64 na PC (M64Py)

Kabson

The Battle of Olympus (1988)

Kabson

Cadillacs and Dinosaurs: The Second Cataclysm (1994)

Kabson

Polacy nie gęsi: Amprod TVG-10 (1978)

Kabson

Rule of Rose (2006)

Kabson

Emulacja konsoli NES/Pegasus

Kabson

Zostaw komentarz