Począwszy od wersji 68.0 ta popularna przeglądarka wykorzystuje usługę inteligentnego transferu w tle (BITS) do przeprowadzania swoich aktualizacji. Jak dla mnie jest to olbrzymi krok naprzód, gdyż ta popularna przeglądarka zaczęła przeprowadzać swoje aktualizacje w tle, dokładnie tak samo jak jej konkurencja (a raczej konkurent…)
Usługa inteligentnego transferu w tle jest usługą którą znajdziecie w niemal każdej wersji systemu pochodzącego z Redmond. Służy ona (głównie) do pobierania aktualizacji systemu w tle, tak aby nawet restart maszyny nie spowodował potrzeby ponownego pobierania plików od nowa. Co lepsze BITS wykorzystuje nieużywaną przepustowość łącza, zatem nigdy nie odczuwamy spowolnienia internetu podczas pobierania plików aktualizacji.
Czyli w skrócie – dzięki BITS Firefox nie przestanie pobierać swoich aktualizacji nawet wtedy, gdy zamkniemy przeglądarkę. W założeniach sprawia to, że (niemal zawsze) korzystamy z najnowszej wersji aplikacji co podnosi nasze bezpieczeństwo w sieci.
Oczywiście znajdą się malkontenci, którzy stwierdzą że poprzedni moduł aktualizacji w przeglądarce Firefox był lepszy i… dzisiaj pokażemy wam jak go przywrócić.
Aby wyłączyć aktualizację poprzez BITS w Mozilli Firefox należy:
w polu adresu wpisujemy about:config i (standardowo) klikamy w przycisk Akceptuję ryzyko aby pominąć easter-egg’a w przeglądarce:
Teraz w polu wyszukiwanie wpisujemy frazę app.update.BITS.enabled i dwuklikiem zmieniamy jej wartość z true na false:
Po czym uruchamiamy przeglądarkę ponownie. To wszystko co należy zrobić, aby uniemożliwić Firefox’owi automatyczną aktualizację poprzez usługę BITS.
Nie oznacza to jednak, że przeglądarka przestanie się aktualizować. Po prostu podczas aktualizacji zostanie wykorzystany standardowy, wbudowany w przeglądarkę mechanizm.
Aby przywrócić aktualizację za pomocą usługi inteligentnego transferu w tle, wystarczy wpis app.update.BITS.enabled przełączyć na wartość true.
Zastanawia mnie, czy jeszcze ktoś z czytelników używa Mozilli Firefox do codziennego przeglądania internetu. Osobiście po kilku latach „współpracy” z tą aplikacją przesiadłem się na przeglądarkę Brave, która po doinstalowaniu polskiego języka stała się moim domyślnym narzędziem do codziennego surfowania po sieci w systemie Windows oraz Android.