Destrega (デストレーガ) to druga trójwymiarowa gra walki stworzona przez studio Omega Force, po ich wcześniejszym tytule – Dynasty Warriors. Choć czerpie pewne elementy z tej wcześniejszej produkcji, wprowadza także własne pomysły, takie jak możliwość atakowania przeciwników z dystansu za pomocą magicznych pocisków, oraz bardziej dynamiczny system combosów.
Pod względem mechaniki Destrega przypomina nieco grę w „kamień, papier, nożyce” i to nie był najlepszy pomysł, aby zaimplementować taką mechanikę w bijatyce 3D.
Fabuła.
Tysiąc lat temu, w niewielkim kraju Zamuel, pojawili się Strega – istoty obdarzone tajemniczą mocą. Podzielili się swoją wiedzą z mieszkańcami, przekształcając ubogie państwo w tętniącą życiem i dostatnią krainę. Podarowali ludziom mistyczne przedmioty zwane Jeno, które pozwalały zwykłym śmiertelnikom posługiwać się niezwykłymi mocami. Jednak Strega nie docenili bezgranicznej ambicji i chciwości ludzi. Władza, którą otrzymali mieszkańcy Zamuela, została wykorzystana do podboju sąsiednich krain. W krótkim czasie cały kontynent pogrążył się w chaosie, a złoty wiek dobrobytu ustąpił miejsca wojnie, zniszczeniu i śmierci.
Przez następne tysiąc lat ludzkość próbowała odbudować swoją cywilizację, tęskniąc za utraconym pokojem i dobrobytem. Wszystko zmieniło się w chwili, gdy w Imperium Ipsen odkryto dawne artefakty, teraz znane jako Relikty. Gdy cesarz dowiedział się o ich niezwykłej mocy, nakazał lordowi Zauberowi ich odzyskanie. Wieści o odnalezieniu Reliktów dotarły do potomków Strega, którzy błagali władcę, by zniszczył niebezpieczne przedmioty, zanim ponownie doprowadzą świat do zguby. Zamiast wysłuchać ich ostrzeżeń, cesarz ogłosił wojnę przeciwko Strega.
W krwawej bitwie życie straciła większość członków rodziny cesarskiej, wielu wysoko postawionych ministrów oraz niemal wszyscy Strega. Wkrótce po tym w imperium wybuchła walka o władzę, lecz nie trwała długo. Zauber, wykorzystując potęgę Reliktów, bez trudu pokonał wszystkich rywali i ogłosił się premierem. Przejąwszy pełnię władzy, rozpoczął brutalne czystki, eliminując każdego, kto mógłby mu zagrozić. Obawiając się, że potomkowie Strega ponownie spróbują zapieczętować Relikty, Zauber rozpoczął systematyczne polowanie na wszystkich ocalałych…
Do przedstawionej fabuły naprawdę nie ma co się przyczepić. Szkoda, że cała gra nie jest tak dobra…
Rozgrywka
Pod względem mechaniki Destrega przypomina nieco grę w „kamień, papier, nożyce” – niestety, nie był to najlepszy pomysł na implementację systemu walki w trójwymiarowej bijatyce. Twórcy postanowili oprzeć starcia na trzech podstawowych rodzajach ataków, które w teorii powinny się wzajemnie kontrować, ale w praktyce prowadzą do chaotycznej i mało satysfakcjonującej rozgrywki.
Każdy z dostępnych ciosów – słaby, średni i silny – może działać zarówno jako atak dystansowy, jak i bezpośrednie uderzenie wręcz, w zależności od odległości między walczącymi postaciami. Gdy znajdujemy się daleko od przeciwnika, nasza postać odpala serię energetycznych pocisków, a gdy skracamy dystans, te same przyciski odpowiadają za fizyczne „oklepanie buźki” w zwarciu. Niestety, cały system sprawia wrażenie niedopracowanego – nie daje graczowi pełnej kontroli nad sytuacją, a momentami wręcz frustruje.
Problem polega na tym, że zamiast intuicyjnego systemu, w którym ataki mają jasno określone role i wymagają strategicznego podejścia, mamy tutaj mechanikę, w której często bardziej opłaca się zgadywać, niż rzeczywiście reagować na ruchy przeciwnika. Często dochodzi do sytuacji, w których starcia sprowadzają się do chaotycznej wymiany ciosów lub ciągłego spamowania pociskami na dystans. W efekcie zamiast dynamicznej, płynnej walki otrzymujemy niezbyt ekscytującą grę w zgadywanie – a to raczej nie jest to, czego oczekuje się od bijatyki 3D.
Generalnie rzecz mówiąc, rozgrywka w tym tytule jest nawet bardziej chaotyczna niż w Evil Zone, a to już nie lada wyczyn…
Galeria: Destrega
Wykonanie gry
Pod względem oprawy graficznej Destrega wypada nieco lepiej niż wcześniejsze trójwymiarowe bijatyki studia Omega Force, takie jak pierwszy Dynasty Warriors, ale nadal daleko jej do imponującego poziomu. Modele postaci prezentują się całkiem przyzwoicie, a ich animacje są płynne i poprawne, jednak cała reszta pozostawia wiele do życzenia. Areny są pozbawione charakteru – surowe, monotonne i zaprojektowane bez większej dbałości o detale. Wydaje się, że twórcy próbowali nadać grze specyficzny, postapokaliptyczny klimat, jednak w praktyce sprowadziło się to do dominacji przygaszonych, smutnych barw: wszędzie widać brązy, szarości i mdłą zieleń. Nawet cesarski pałac Ipsena, który powinien emanować władzą i bogactwem, wygląda jak pusta, zimna hala fabryczna, którą ktoś zapomniał umeblować.
A jak sprawa wygląda pod względem dźwięku? Cóż… lepiej byłoby o tym nie mówić, ale skoro już zaczęliśmy.
Ścieżka dźwiękowa w Destredze praktycznie nie istnieje – muzyka jest tak cicha i nijaka, że można odnieść wrażenie, iż twórcy sami zapomnieli ją podłożyć. Efekty dźwiękowe brzmią sztucznie i płasko, jakby ktoś nagrywał je przy użyciu mikrofonu z zestawu słuchawkowego z lat 90. Jednak prawdziwym gwoździem do trumny jest voice acting, który ociera się o parodię. Postacie wypowiadają swoje kwestie w sposób kompletnie pozbawiony emocji, jakby aktorzy zostali zmuszeni do nagrywania dialogów pod groźbą wyrzucenia z pracy. Jeszcze gorzej wypadają dźwięki wydawane podczas walki – niektóre okrzyki brzmią tak dziwacznie, że trudno je brać na poważnie. Szczególnie komiczne jest to, jak Milena reaguje na ciosy – zamiast krzyku bólu, wydaje dźwięk, który przypomina kogoś duszącego się poduszką. Jeśli twórcy próbowali stworzyć poważną, epicką atmosferę, to niestety udźwiękowienie sprawia, że całość bardziej przypomina absurdalną farsę.
Destrega dzisiaj
Pomimo ciekawych założeń, Destrega nie zdobyła większej popularności poza Japonią. Być może wynikało to z faktu, że eksperymentalne podejście do mechaniki walki nie przypadło do gustu wszystkim fanom gatunku, którzy oczekiwali bardziej klasycznych bijatyk. Dla tych, którzy jednak dali jej szansę, była to interesująca odskocznia od standardowych pojedynków, oferując coś innego – szybką, niemal chaotyczną walkę w pełnym trójwymiarze.
Grę polecam uruchomić na emulatorze DuckStation.
Tak jak wciąż wspominam w moich wpisach, granie na emulatorach za pomocą klawiatury mija się z celem. Dlatego też polecam Wam te dwa modele padów:- 8Bitdo SN30 w cenie ok. 116 złotych (dostępny na Allegro, X-kom)
- 8Bitdo Ultimate C w cenie ok. 134 złotych. (dostępny na Allegro, X-kom)
Dziękuję za uwagę i życzę miłego grania !