RETRO

Earthworm Jim 2 (1995)

Earthworm Jim 2 to nie tylko gra — to eksplozja szaleństwa zaklęta w pikselach. Na pierwszy rzut oka wygląda jak klasyczna kontynuacja sympatycznego hitu Earthworm Jim, ale w rzeczywistości to jazda bez trzymanki, która wyrzuca wszystkie platformówkowe zasady za burtę i krzyczy: „Teraz to my ustalamy reguły!”.


Earthworm Jim 2 2

Twórcy z Shiny Entertainment zebrali wszystkie swoje dziwne pomysły, dodali szczyptę szaleństwa, litry kawy i stworzyli grę, która łamie schematy jak Jim swoje własne kości przy każdej animacji. Earthworm Jim 2 to jak impreza w kreskówkowym piekle – pełna absurdów, niespodzianek i rzeczy, których nie zobaczysz w żadnej innej grze.

Każdy poziom jest tu jak zupełnie inna gra: raz strzelasz do wszystkiego co się rusza, innym razem karmisz wielkiego świniaka, albo bierzesz udział w quizie rodem z dziwnego teleturnieju z lat 90. Żaden etap się nie powtarza, bo każdy ma swój unikalny styl, humor i… kompletny brak logiki. Ale właśnie to sprawia, że ta gra jest jak jazda kolejką górską — z zamkniętymi oczami i bez pasów bezpieczeństwa.

W Earthworm Jim 2 znów wcielamy się w dżdżownicę imieniem (o dziwo!) Jim, który dzięki kosmicznemu kombinezonowi staje się nie tylko bohaterem, ale i gwiazdą komedii akcji. Historia? No cóż… jest księżniczka, jest wróg, jest chaos. I to wystarczy. Jim wyrusza na ratunek tajemniczej księżniczce, a na jego drodze stają starzy znajomi – z nieugiętym Psy Crowem na czele, znanym z pierwszej części.

Na szczęście Jim nie jest sam – ma przy sobie Snota, czyli zielonego glutka, który nie tylko wygląda jak katar z piekła rodem, ale i pomaga Jimowi w najdziwniejszych sytuacjach. Oczywiście, nasz robal również dostał całkiem spory upgrade. Jim może teraz korzystać z różnych rodzajów broni, a system walki został doprawiony nowymi efektami specjalnymi, które sprawiają, że każda potyczka to małe show.


Earthworm Jim 2

Nie da się tej gry wrzucić do jednego worka gatunkowego. To hybryda szaleństwa: platformówka, strzelanka, gra logiczna i teleturniej w jednym. I chociaż brzmi to jak przepis na katastrofę, to w przypadku Earthworm Jim 2 działa jak złoto. Każdy etap to nowe zasady, nowe zasoby i nowe pytanie: „CO TU SIĘ WŁAŚNIE WYDARZYŁO?”. I właśnie dlatego tak trudno się od tej gry oderwać.

Deweloperzy podkręcili także tempo jeśli chodzi o bossów. W przeciwieństwie do jedynki, gdzie bossowie czyhali za każdym rogiem, tu skupiono się na dwóch dziwacznych przeciwnikach: Pedro Pupa – gigantyczna larwa na monocyklu oraz Flaming Yawn – stek z ognistym oddechem. Tak, dobrze czytasz. Stek. Ognisty. Przeciwnicy są tak absurdalni, że trudno ich zapomnieć.

Galeria: Earthworm Jim 2

Oprawa graficzna? To czysty cartoonowy majstersztyk. Ręcznie rysowane tła, pełne ekspresji animacje, dzikie kolory i wszystko, co tylko może wykrzywić ci twarz w uśmiechu. Shiny Entertainment postawiło na styl znany z jedynki i całe szczęście – bo to styl, który pasuje do tej gry jak rękawiczka na dżdżowniczą rękę. Jeśli miałbyś grać w tę grę tylko dla animacji – i tak byłoby warto.

Muzyka? Wchodzisz do poziomu i… bam! – natychmiast czujesz klimat. Ścieżkę dźwiękową skomponował Tommy Tallarico, czyli gość, który potrafi sprawić, że nawet dźwięk robienia kupy przez psa brzmi epicko. Soundtrack jest energiczny, dziwaczny i totalnie w punkt – dokładnie taki jak sama gra.

Earthworm Jim 2 pojawił się na wielu platformach, m.in.:

  1. Sega Genesis/Mega Drive
  2. Super Nintendo Entertainment System (SNES)
  3. PC (Windows)
  4. Game Boy Advance (wersja późniejsza)

Co ciekawe, planowano też porty na inne platformy (m.in. PlayStation), ale jak to często bywa – coś poszło nie tak i projekty te utknęły w growym czyśćcu. Wersje, które się ukazały, różnią się od siebie grafiką i dźwiękiem, ale każda z nich ma swój urok i warto dać jej szansę.

Earthworm Jim 2 dzisiaj

Jeśli szukasz gry, która nie tylko rozśmieszy Cię do łez, ale też zaskoczy świeżymi pomysłami – Earthworm Jim 2 czeka. To kontynuacja z jajem, która nie stoi w cieniu pierwszej części, tylko wskakuje jej na plecy i robi salto w przepaść absurdu. Zróżnicowane poziomy, groteskowy humor, rewelacyjna oprawa graficzna – to gra, która nawet dziś potrafi wciągnąć bardziej niż TikTok o drugiej w nocy.

Chcesz zagrać? Nie ma problemu – gra działa bez zarzutu w DosBOX-X.

Gorąco polecam fanom klasycznych platformówek i ludziom, którzy nie boją się odrobiny (albo wiadra)  szaleństwa.

Pozostaw coś po sobie - oceń ten wpis ! Zmotywujesz nas tym do dalszej pracy.

Kliknij w gwiazdkę, by go ocenić !

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jeszcze nikt nie ocenił tego wpisu.

Podoba ci się ten wpis? Możesz mnie wspomóc:

Postaw kawę za:

Każda ofiarowana mi filiżanka tego trunku sprawia, że będę w stanie częściej pisać na moim blogu 😉
Z góry dzięki!

Może cię zainteresować:

Ugh! (1992)

Kabson

Knights of the Round (1991)

Kabson

Polacy nie gęsi: Sołtys (1995)

Kabson

Auto Modellista (2002)

Kabson

Super Nintendo, czyli konsola, która przyciągnęła miliony graczy na całym świecie.

Emumaniak

Alone in the Dark: The New Nightmare (2001)

Emumaniak

Zostaw komentarz