Dino Stalker, znane w Japonii jako Gun Survivor 3: Dino Crisis, to gra akcji z perspektywy pierwszej osoby, stworzona przez studio Capcom i wydana w 2002 roku na konsolę PlayStation 2. Tytuł jest trzecią odsłoną serii Gun Survivor, spin-offu popularnej serii Resident Evil. Co ciekawe, Dino Stalker to jedyny przedstawiciel cyklu, który fabularnie nawiązuje do innej marki Capcomu – Dino Crisis. Gra próbuje połączyć mechaniki klasycznych gier typu rail shooter z większą swobodą ruchu i eksploracją, co czyni ją nietypowym eksperymentem w swoim gatunku.
Spis treści
Pomimo potencjalnie interesującego połączenia świata prehistorycznych drapieżników z dynamiczną strzelanką, Dino Stalker spotkało się z mieszanymi reakcjami zarówno wśród fanów, jak i krytyków. Gra została odebrana jako nierówna – niektórzy doceniali jej próbę urozmaicenia gatunku i nawiązania do nostalgicznego klimatu serii Dino Crisis, podczas gdy inni krytykowali przestarzałą oprawę graficzną, trudne sterowanie i ograniczoną głębię rozgrywki. W rezultacie, choć tytuł zyskał status ciekawostki w portfolio Capcomu, nie udało mu się zdobyć szerokiego uznania ani wpisać się na stałe w pamięć graczy.
Fabuła
W grze wcielamy się w rolę pilota z czasów II wojny światowej, Mike’a Wireda, który w dramatycznych okolicznościach zostaje zestrzelony podczas bitwy powietrznej. Gdy wydaje się, że to już koniec, nagle Mike zostaje przeniesiony w czasie do prehistorycznego świata.
Wyposażeni w tajemniczy komunikator, który w niewyjaśniony sposób pojawia się na nadgarstku bohatera, próbujemy przetrwać w tej nieprzyjaznej rzeczywistości. Naszym celem w grze jest odnalezienie dziewczynki o imieniu Paula, która komunikuje się z nami przez wspomniany wcześniej komunikator.
Choć fabuła jest pełna absurdalnych zwrotów akcji, traktujemy ją głównie jako pretekst do eksploracji kolejnych etapów, gdzie musimy walczyć o przetrwanie.
Historia – od dramatycznego zestrzelenia w trakcie wojennej bitwy po epickie starcia z hordami prehistorycznych potworów – dostarcza sporej dawki rozrywki, choć jej główną rolą wydaje się bycie pretekstem do prowadzenia gracza przez kolejne etapy pełne akcji. Dino Stalker nie próbuje zaskoczyć głębią fabularną ani szczegółową narracją, ale zamiast tego skupia się na ciągłym napięciu i eskalacji zagrożeń czyhających w dżungli.
Wykonanie
Graficznie Dino Stalker wypada przeciętnie, co może być rozczarowujące, zważywszy na to, że był to jeden z wczesnych tytułów na PlayStation 2. Tekstury są wyraźnie rozmyte, co szczególnie rzuca się w oczy na większych ekranach, a wiele elementów otoczenia wygląda, jakby było wykonanych w pośpiechu. Animacje postaci w przerywnikach filmowych, sprawiają wrażenie mechanicznych, co może wywołać uśmiech, ale niekoniecznie z podziwu dla twórców.
Mimo tych niedociągnięć, niektóre środowiska w grze, takie jak bujna dżungla czy rozległa pustynia, potrafią wciągnąć dzięki swojemu klimatycznemu designowi. Choć gra nie może się pochwalić szczegółowym odwzorowaniem prehistorycznego świata, te krajobrazy mają swój urok. Szkoda, że scenerie te są często ograniczone przez techniczne braki, jak chociażby niskiej jakości efekty świetlne czy powtarzalność tekstur.
Dialogi w grze to osobny temat. Pełne sztuczności i niezamierzonego humoru, przypominają wczesne próby dubbingu w grach wideo, gdzie bardziej liczył się sam fakt ich istnienia niż jakość wykonania. Wypowiedzi bohaterów, w szczególności głównego protagonisty Mike’a, są na tyle przerysowane i kiczowate, że trudno traktować je poważnie.
Ścieżka dźwiękowa prezentuje się nieco lepiej, choć daleko jej do zapadających w pamięć kompozycji z innych gier Capcomu. Muzyka w tle pełni raczej funkcję uzupełniającą akcję i rzadko wyróżnia się na tyle, by na dłużej utkwić w głowie gracza. Efekty dźwiękowe są podstawowe – odgłosy wystrzałów, ryków dinozaurów czy eksplozji nie robią większego wrażenia. Co więcej, jeden z najbardziej pamiętnych efektów dźwiękowych, czyli komputerowe „reload” przy przeładowywaniu broni, zasłynął głównie z nieudanej wymowy.
Podsumowując, Dino Stalker graficznie i dźwiękowo nie wybija się na tle innych gier z tamtego okresu, a liczne niedociągnięcia sugerują, że produkcja była realizowana w pośpiechu, albo z naprawdę niskim budżetem.
Rozgrywka
Dino Stalker to interesująca hybryda łącząca tradycyjne gry akcji z mechanikami znanymi z „szynowych” strzelanek. Kluczową różnicą w stosunku do typowych przedstawicieli gatunku jest możliwość swobodnego poruszania się po planszach, co w 2002 roku było nowatorskim podejściem w tego typu grach. Pomysł ten wydawał się ambitny, ale w praktyce nie został w pełni dopracowany. Sterowanie bohaterem okazało się jednym z większych wyzwań, zarówno dla twórców, jak i graczy.
Korzystanie z opcjonalnego pistoletu GunCon 2, który pozwalał na bardziej immersyjne celowanie, teoretycznie powinno wzbogacić radochę płynącą z rozgrywki. Jednak dłuższe sesje z pistoletem świetlnym szybko prowadziły do dyskomfortu, a nawet bólu ręki, co odbierało przyjemność z gry. Alternatywa w postaci tradycyjnego DualShocka była łatwiejsza do opanowania, ale celowanie przy użyciu analogowych gałek często kończy się „pływaniem” celownika po całym ekranie. W efekcie precyzyjne trafienia często zamieniają się w walkę z samym sterowaniem, co jest bardzo frustrujące, szczególnie w intensywniejszych momentach rozgrywki.
Gra oferuje imponujący arsenał broni, który obejmuje między innymi bazooki, karabiny maszynowe, strzelby i pistolety. Niestety, jeden z ważniejszych mechanik w tego typu grze, czyli zmiana broni została tutaj źle zaprojektowana, przez co czasami motamy się z wyborem odpowiedniej „pukawki” do określonej sytuacji. Dinozaury jak to dzikie stworzenia nie czekają, aż skończymy się zastanawiać „czym w kogo” i szarżując, błyskawicznie pozbawiając nas paska energii.
Niestety, poziomy w grze są ograniczone czasowo, co potrafi wywołać presję i skutkować popełnianiem błędów. Choć taka mechanika miała zapewne dodać dynamiki, w praktyce jest irytująca, szczególnie dla graczy preferujących spokojniejsze podejście do eksploracji.
Galeria: Dino Stalker
Dino Stalker dzisiaj
Dino Stalker to ciekawostka dla fanów serii Dino Crisis i strzelanek na szynach. Niestety, problemy z kontrolą, przestarzała grafika i miałka fabuła sprawiają, że gra nie spełnia oczekiwań, nawet wśród miłośników gatunku. Jeśli masz ochotę na zabawę z dinozaurami w kiczowatym klimacie, możesz dać grze szansę, ale pamiętaj – to tytuł bardziej dla kolekcjonerów niż poszukiwaczy dobrego gameplayu.
Tak jak wciąż wspominam w moich wpisach, granie na emulatorach za pomocą klawiatury mija się z celem. Dlatego też polecam Wam te dwa modele padów:- 8Bitdo SN30 w cenie ok. 116 złotych (dostępny na Allegro, X-kom)
- 8Bitdo Ultimate C w cenie ok. 134 złotych. (dostępny na Allegro, X-kom)
Gra działa bez większych problemów na emulatorze PCSX2.
Dziękuję za uwagę i życzę miłego grania !
1 komentarz
Jest również oficjalna trzecia część Dino Crisis, ale lepiej o niej zapomnieć.