Jeżeli zapytać starszego gracza o jakich grach ze stajni Disney słyszał za małolata to z pewnością odpowiedziałby, że znane mu są tytuły jak Lion King czy Aladdin.
Czasami ktoś wspomniałby jeszcze o świetnym w swoim czasie The Jungle Book, jednak o The Little Mermaid pamiętają chyba tylko nieliczne kobiety, które jeszcze jako dziewczynki odstawiły swoje lale na szafkę i męczyły zazwyczaj starszego brata, że też chcą trochę pograć.
The Little Mermaid jak sama nazwa wskazać powinna, to dwuwymiarowe przygody małej syrenki które ukazały się na konsolę Nintendo Famicom (znanej u nas jako Pegasus) oraz pierwszego Game Boy’a w 1991 roku.
Gra nie jest typową platformówką, gdyż lwia część gry odbywa się pod wodą, więc teoretycznie odpada nam skakanie po platformach oraz ryzyko upadku w liczne (jak to w tego typu tytułach bywa) przepaście.
Oprócz wrodzonej umiejętności pływania (w końcu protagonistka jest syreną) Ariel potrafi swoim ogonem stworzyć banki powietrza, w których może łapać przeciwników. Później wystarczy już roztrzaskać takiego uwięzionego oponenta o element krajobrazu i pozbyć się go raz na zawsze.
Na dodatek główna bohaterka potrafi złapać w ręce muszelki które służą do otwierania licznych skrzyń ze skarbami. Zazwyczaj otwarcie takiego skarbu skutkuje podniesieniem naszej punktacji, jednak zdarzają się skrzynie podnoszące siłę i zasięg wystrzeliwanych przez nią wspomnianych bąbelków. W założeniach twórców takie rozwijanie postaci miało w celu ułatwienie nam rozgrywki, a w praktyce… ta gra jest tak łatwa, że przechodzi się niemal sama.
Galeria: The Little Mermaid
Grę stworzyło studio Capcom w 1991 roku i jak na tamte czasy i ograniczenia sprzętu jest dobrze wykonana. Jak można zgadywać , wersja na Game Boy’a jest znacznie zubożona graficznie, jednak tak samo grywalna jak wersja z “dużej” konsoli.
Na koniec mały tip.
Na ekranie tytułowym należy przytrzymać D-pad w prawo+A+B na drugim kontrolerze. Teraz trzymając te trzy przyciski naciskacie START na pierwszym kontrolerze. Przeniesie to was do ukrytego menu w którym możemy włączyć nieśmiertelność.
The Little Mermaid dzisiaj.
Nie da się ukryć , że The Little Mermaid to gra raczej dla płci pięknej i nam raczej nie przypadnie do gustu. Pamiętam jakby to bo dzisiaj, że ten tytuł miałem na jakiejś ruskiej składance i po jednym uruchomieniu więcej w nią już nie zagrałem. Dzisiaj ta gra to raczej ciekawostka, dla której można poświęcić te 30 minut życia na przejście gry.
Rom z grą bezproblemowo współpracuje np. z tymi emulatorami.