Jakiś czas temu pisałem o tym jak uniemożliwić automatyczną aktualizację dla wybranych aplikacji w Sklepie Play. Prezentowana przeze mnie metoda działała nadal, jednak aby z niej skorzystać musimy posłużyć się pecetem, pobrać pakiet Android Studio oraz wklepywać męczące komendy.
Dzisiaj przedstawię wam alternatywną metodę na podpisanie aplikacji własnym certyfikatem omijająca całą “babraninę” z pecetem.
W tym celu musimy przejść do Sklepu i pobrać aplikację Apk İmzalayıcı Orjinal (Apk Signer Orginal). Jest to dość prosta apka umożliwiająca podpisanie plików *.apk bezpośrednio z poziomu naszego andka.
Oczywiście prócz wspomnianej apki musicie posiadać jeszcze wersję instalacyjną aplikacji, której chcecie zablokować możliwość auto aktualizowania się poprzez Play Store. Tutaj ponownie z pomocą przychodzą takie strony jak APK Downloader bądź APKPure. Możecie również wykorzystać Apk Extractor do wyeksportowania zainstalowanej już aplikacji w systemie – wybór należy do was.
Teraz wystarczy uruchomić Apk Signer kliknąć CHOOSE IN/OUT i wybrać plik *.apk który chcecie podpisać:
Po kliknięciu na SIGN THE FILE i odczekaniu kilkunastu sekund otrzymamy dokładnie to samo co w przypadku poprzedniego poradnika – czyli instalkę *.apk podpisaną naszym kluczem. Zostanie ona stworzona w tym samym katalogu co plik wejściowy (o ile oczywiście, nie zmienialiście ścieżki zapisu) z suffiksem -signed:
Teraz wystarczy odinstalować (o ile ją wcześniej zainstalowaliśmy) aplikację ze sklepu, zainstalować zmodyfikowaną wersję apki i gotowe – pozbyliście się problemu jej automatycznej aktualizacji raz na zawsze!
Na zakończenie tego artykułu dodam, że w przypadku Youtube i innych aplikacji systemowych nie będzie to takie proste. Osobiście tego nie sprawdzałem, ale prawdopodobnie dałoby radę to zrobić odinstalowując systemowe aplikacje tą metodą jednak z powodu nie posiadania przeze mnie sprzętu bez root’a nie jestem w stanie tego sprawdzić. Właściciele zrootowanych systemów mogą natomiast skorzystać z Root Uninstaller i za jego pomocą wywalić zbędne aplikacje z systemu.
Przepraszam również z góry za zdublowany obrazek wyróżniający jednak uznałem, że tematyka obydwu wpisów jest podobna i nie ma co męczyć moich skacowanych szarych komórek Photoshopem czy innym Gimp-em.
Zatem życzę miłej końcówki weekendu i do następnego poradnika 😉